Chińczycy świętowali w Amsterdamie
Nigdy wcześniej w Europie nie zaprezentowano w jednym miejscu tańca tylu lwów. “To chińska tradycja. Taniec lwa jest symbolem szczęścia i pomyślności. Wybraliśmy je, by przez ten spektakularny taniec pokazać, że tu jesteśmy” - mówi Chinka urodzona w Amsterdamie. Dodaje, że lwy oczywiście nie są prawdziwe. W każdej lwiej skórze schowały się dwie osoby. Symbolizują wytrzymałość, elastyczność, wytrwałość i solidarność. Takie cechy, według świętujących Chińczyków, charakteryzowały ich przodków w Holandii.
Taniec lwa zakończył się w porcie w Amsterdamie, dokąd w 1911 roku przybyło pierwszych 26 Chińczyków. Zostali zatrudnieni w stoczni jako tania siła robocza, w miejsce strajkujących holenderskich pracowników. Od tego czasu liczba chińskich imigrantów stale rosła i z czasem wokół nabrzeża powstało prawdziwe chińskie miasto. To tutaj, w Chinatown powstawały w latach 20. ubiegłego wieku pierwsze chińskie restauracje. I wciąż spotykają się tu mieszkający w Holandii Chińczycy.
IAR