
7 sie 2012
W tym tygodniu frakcja PvdA ( Partia Pracy) z Alphen aan den Rijn poinformowała o „ poniżających warunkach mieszkaniowych” w lokalnym hotelu dla pracowników migracyjnych. Przebywa tam ok. 160 polskich pracowników, mieszkając czasami po 10-12 w jednym pokoju. „ Jeżeli weźmiemy pod uwagę lobby oraz inne miejsca rekreacji w budynku, to po przeliczeniu wychodzi, że na jedną osobę przypada ok. 10 m² przestrzeni życiowej” broni się Nico Derks, rzecznik agencji zatrudnienia ForeignFlex. „ Jednak z perspektywy człowieka taka sytuacja nie może długo trwać.”
Również Migranda, zrzeszenie pracowników migracyjnych , zgłasza wzrost o ok. 40% liczby skarg pracowników na temat warunków pracy oraz życia w Holandii. Od początku tego roku pracownicy z Europy Środkowej i Wschodniej mogą telefonicznie, w ich własnym języku, zgłaszać wszystkie problemy i zażalenia. Są również w ojczyznach lepiej informowani o swoich prawach i obowiązkach w Holandii. Ponadto skandal wywołany przez partię PVV i jej dyskryminującą stronę internetową przyczynił się do zwiększenia widoczności pracowników migracyjnych, mówi prezes Migrandy Sonja Driessen. Potwierdza to Henriëtte van Waalwijk van Doorn i zauważa, że „ ludzie są teraz bardziej skłonni chwycić za telefon i zgłosić nadużycie.”
Rząd od kilku miesięcy dysponuje własną infolinią, która ruszyła w połowie marca. Od tego czasu otrzymano 150 skarg, średnio jedna skarga dziennie. „ Linia skierowana jest głównie do pracowników, którzy są wykorzystywani przez pracodawców, jednak i pracodawcy zgłaszają nieuczciwych konkurentów” mówi rzecznik przedsięwzięcia Ivar Noordenbos.
Oprócz doniesień o „ nieludzkim traktowaniu”, SKIA styka się również ze skargami, które można rozwiązać stosunkowo łatwo, podkreśliła Van Waalwijk Van Doorn. Często są to problemy związane z komunikacja międzyludzką, np. sąsiedzi, którzy boją się , że imigranci mieszkają zbyt blisko siebie i mają za mało miejsca. „ W takim wypadku namawiamy do zapoznania się z zagranicznymi sąsiadami” mówi menedżer SKIA. „ Wtedy zwykle nieporozumienia szybko znikają.”
Ciężkie życie imigrantów zarobkowych.
Wynika to z rejestru skarg prowadzonego przez Stowarzyszenie ds. Znaku Jakości Międzynarodowego Pośrednictwa Pracy (de Stichting Keurmerk Internationale Arbeidsbemiddeling , SKIA), które m.in. zajmuje się udzielaniem certyfikatów za zakwaterowanie odpowiadające normom bezpieczeństwa. Ok. 30- 40 % wszystkich doniesień zgłaszanych do SKIA dotyczy „ skrajnych, poniżających sytuacji”, mówi menedżer stowarzyszenia Henriëtte van Waalwijk van Doorn.W tym tygodniu frakcja PvdA ( Partia Pracy) z Alphen aan den Rijn poinformowała o „ poniżających warunkach mieszkaniowych” w lokalnym hotelu dla pracowników migracyjnych. Przebywa tam ok. 160 polskich pracowników, mieszkając czasami po 10-12 w jednym pokoju. „ Jeżeli weźmiemy pod uwagę lobby oraz inne miejsca rekreacji w budynku, to po przeliczeniu wychodzi, że na jedną osobę przypada ok. 10 m² przestrzeni życiowej” broni się Nico Derks, rzecznik agencji zatrudnienia ForeignFlex. „ Jednak z perspektywy człowieka taka sytuacja nie może długo trwać.”
Również Migranda, zrzeszenie pracowników migracyjnych , zgłasza wzrost o ok. 40% liczby skarg pracowników na temat warunków pracy oraz życia w Holandii. Od początku tego roku pracownicy z Europy Środkowej i Wschodniej mogą telefonicznie, w ich własnym języku, zgłaszać wszystkie problemy i zażalenia. Są również w ojczyznach lepiej informowani o swoich prawach i obowiązkach w Holandii. Ponadto skandal wywołany przez partię PVV i jej dyskryminującą stronę internetową przyczynił się do zwiększenia widoczności pracowników migracyjnych, mówi prezes Migrandy Sonja Driessen. Potwierdza to Henriëtte van Waalwijk van Doorn i zauważa, że „ ludzie są teraz bardziej skłonni chwycić za telefon i zgłosić nadużycie.”
Rząd od kilku miesięcy dysponuje własną infolinią, która ruszyła w połowie marca. Od tego czasu otrzymano 150 skarg, średnio jedna skarga dziennie. „ Linia skierowana jest głównie do pracowników, którzy są wykorzystywani przez pracodawców, jednak i pracodawcy zgłaszają nieuczciwych konkurentów” mówi rzecznik przedsięwzięcia Ivar Noordenbos.
Oprócz doniesień o „ nieludzkim traktowaniu”, SKIA styka się również ze skargami, które można rozwiązać stosunkowo łatwo, podkreśliła Van Waalwijk Van Doorn. Często są to problemy związane z komunikacja międzyludzką, np. sąsiedzi, którzy boją się , że imigranci mieszkają zbyt blisko siebie i mają za mało miejsca. „ W takim wypadku namawiamy do zapoznania się z zagranicznymi sąsiadami” mówi menedżer SKIA. „ Wtedy zwykle nieporozumienia szybko znikają.”