13 lut 2018
Aalsmeer jest niewielką miejscowością nieopodal Amsterdamu. Była niegdyś znana z połowu węgorzy, skąd wzięła się jej nazwa. Konkretnie pochodzi ona od słów „aal”, czyli węgorz oraz „meer”, czyli jezioro. Jednak pasjonaci florystyki i ogrodnictwa kojarzą to miasto przede wszystkim z największą na świecie giełdą kwiatów. Powstała ona wskutek fuzji dwóch największych holenderskich giełd: FloraHolland i Verenigde Bloemenveilingen Aalsmeer. Po pierwszej z nich zachowała nazwę, po drugiej – logo przedstawiające tulipana. Ciekawostką jest, że w przeciwieństwie do tradycyjnej giełdy, na FloraHolland ceny wywoławcze są wysokie, a następnie stopniowo spadają. Zainteresowany kupnem może w dowolnym momencie zatrzymać zegar odliczający cenę.
Skąd się wzięły kwiaty w Twoim wazonie?
Warto zauważyć, że kwiaty znajdujące się na giełdzie FloraHolland wcale nie muszą pochodzić z Holandii. Na przykład prawie wszystkie róże, sprzedawane na terenie Europy, zostały wyhodowane w Afryce. Kwiaty mogą zostać dowiezione na giełdę z terenu całego kraju przy pomocy specjalnych ciężarówek. Są to mobilne chłodnie, dzięki którym kwiaty pozostają piękne i świeże przez dłuższy czas. Hodowcy z zagranicy często wybierają transport samolotem. Rośliny nabywane na giełdzie trafiają do wielu krajów, choć najczęściej do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Rosji.
FloraHolland
FloraHolland istnieje już od ponad 100 lat. Mieści się nie tylko w Aalsmeer, gdzie znajduje się ich siedziba główna. Posiada również oddziały w Naaldwijk, Rijnsburg, Eelde i Venlo. Holenderska giełda cieszy się od lat niesłabnącą popularnością. Obrót w 2017 roku wyniósł aż € 4,7 mld! W ubiegłym roku sprzedano tam 12 mld kwiatów. W dobie popularności sprzedaży internetowej również ta giełda udostępniła możliwość zakupu online. Działa ona od poniedziałku do piątku w godzinach 6:00-10:00. Często pojawiają się w niej turyści, zainteresowani wyglądem tego miejsca. Warto odwiedzić FloraHolland i zobaczyć największą giełdę kwiatową na świecie na własne oczy.
FloraHolland - giełda kwiatowa w Aalsmeer
Kilka słów o AalsmeerAalsmeer jest niewielką miejscowością nieopodal Amsterdamu. Była niegdyś znana z połowu węgorzy, skąd wzięła się jej nazwa. Konkretnie pochodzi ona od słów „aal”, czyli węgorz oraz „meer”, czyli jezioro. Jednak pasjonaci florystyki i ogrodnictwa kojarzą to miasto przede wszystkim z największą na świecie giełdą kwiatów. Powstała ona wskutek fuzji dwóch największych holenderskich giełd: FloraHolland i Verenigde Bloemenveilingen Aalsmeer. Po pierwszej z nich zachowała nazwę, po drugiej – logo przedstawiające tulipana. Ciekawostką jest, że w przeciwieństwie do tradycyjnej giełdy, na FloraHolland ceny wywoławcze są wysokie, a następnie stopniowo spadają. Zainteresowany kupnem może w dowolnym momencie zatrzymać zegar odliczający cenę.
Skąd się wzięły kwiaty w Twoim wazonie?
Warto zauważyć, że kwiaty znajdujące się na giełdzie FloraHolland wcale nie muszą pochodzić z Holandii. Na przykład prawie wszystkie róże, sprzedawane na terenie Europy, zostały wyhodowane w Afryce. Kwiaty mogą zostać dowiezione na giełdę z terenu całego kraju przy pomocy specjalnych ciężarówek. Są to mobilne chłodnie, dzięki którym kwiaty pozostają piękne i świeże przez dłuższy czas. Hodowcy z zagranicy często wybierają transport samolotem. Rośliny nabywane na giełdzie trafiają do wielu krajów, choć najczęściej do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Rosji.
FloraHolland
FloraHolland istnieje już od ponad 100 lat. Mieści się nie tylko w Aalsmeer, gdzie znajduje się ich siedziba główna. Posiada również oddziały w Naaldwijk, Rijnsburg, Eelde i Venlo. Holenderska giełda cieszy się od lat niesłabnącą popularnością. Obrót w 2017 roku wyniósł aż € 4,7 mld! W ubiegłym roku sprzedano tam 12 mld kwiatów. W dobie popularności sprzedaży internetowej również ta giełda udostępniła możliwość zakupu online. Działa ona od poniedziałku do piątku w godzinach 6:00-10:00. Często pojawiają się w niej turyści, zainteresowani wyglądem tego miejsca. Warto odwiedzić FloraHolland i zobaczyć największą giełdę kwiatową na świecie na własne oczy.