30 kwi 2014
Na belgijskim i holenderskim rynku pracy poszukiwani są niezmiennie budowlańcy oraz opiekunowie osób starszych. W Belgii brakuje również księży. Liczba kapłanów zmniejszyła się tam w ciągu 10 lat o 24%, a nowych powołań jest drastycznie mało. W niektórych regionach kraju nie ma osób do udzielania ślubów, a na jednego duchownego przypadają aż trzy parafie.
Najnowsze badania ukazują pewien trend na niemieckim rynku pracy – najbardziej poszukiwanymi są zawody rzemieślnicze. Największe zapotrzebowanie jest przede wszystkim na ślusarzy, elektryków i budowlańców. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Głównie to, że młodzi Niemcy nie chcą iść do zawodówek więc rząd szuka chętnych do pracy za granicą. W wielu przygranicznych urzędach pracy prowadzone są rekrutacje na stanowiska cukiernika, fryzjera czy mechatronika lub szewca.
Szwecja to kraj gdzie najbardziej poszukiwani są księgowi, operatorzy betoniarek, pracownicy do układania podłóg, nauczyciele wychowania przedszkolnego, szkolnego i nauczyciele osób niepełnosprawnych, piekarze, kucharze, inżynierowie, dentyści, pielęgniarki farmaceuci, elektrycy, mechanicy i kierowcy ciężarówek. Potrzebni są specjaliści właściwie w każdej branży.
Ostatnim terytorium są Wyspy Brytyjskie, gdzie największy deficyt pracowników występuje w edukacji i służbie zdrowia. Największy spadek liczby kandydatów do pracy zaobserwowano w nauczaniu fizyki i jest to aż –30%; matematyki i angielskiego oraz informatyki. Nie tylko szkoły mają powody do zmartwień. Jeśli chodzi o służbę medyczną faktem jest to, że w ciągu najbliższej dekady na emeryturę ma odejść 1/3 brytyjskich pielęgniarek (180 tysięcy!) a chętnych na ich miejsce niestety nie ma zbyt wielu.
Kogo szuka Europa?
Listę najbardziej poszukiwanych zawodów w Austrii otwierają pielęgniarki. Tamtejsze szpitale podają, że chodzi o 14 rodzajów obsługi medycznej, a wśród nich asystentek chirurga, pielęgniarek na oddziałach psychiatrycznych oraz pediatrycznych.Na belgijskim i holenderskim rynku pracy poszukiwani są niezmiennie budowlańcy oraz opiekunowie osób starszych. W Belgii brakuje również księży. Liczba kapłanów zmniejszyła się tam w ciągu 10 lat o 24%, a nowych powołań jest drastycznie mało. W niektórych regionach kraju nie ma osób do udzielania ślubów, a na jednego duchownego przypadają aż trzy parafie.
Najnowsze badania ukazują pewien trend na niemieckim rynku pracy – najbardziej poszukiwanymi są zawody rzemieślnicze. Największe zapotrzebowanie jest przede wszystkim na ślusarzy, elektryków i budowlańców. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Głównie to, że młodzi Niemcy nie chcą iść do zawodówek więc rząd szuka chętnych do pracy za granicą. W wielu przygranicznych urzędach pracy prowadzone są rekrutacje na stanowiska cukiernika, fryzjera czy mechatronika lub szewca.
Szwecja to kraj gdzie najbardziej poszukiwani są księgowi, operatorzy betoniarek, pracownicy do układania podłóg, nauczyciele wychowania przedszkolnego, szkolnego i nauczyciele osób niepełnosprawnych, piekarze, kucharze, inżynierowie, dentyści, pielęgniarki farmaceuci, elektrycy, mechanicy i kierowcy ciężarówek. Potrzebni są specjaliści właściwie w każdej branży.
Ostatnim terytorium są Wyspy Brytyjskie, gdzie największy deficyt pracowników występuje w edukacji i służbie zdrowia. Największy spadek liczby kandydatów do pracy zaobserwowano w nauczaniu fizyki i jest to aż –30%; matematyki i angielskiego oraz informatyki. Nie tylko szkoły mają powody do zmartwień. Jeśli chodzi o służbę medyczną faktem jest to, że w ciągu najbliższej dekady na emeryturę ma odejść 1/3 brytyjskich pielęgniarek (180 tysięcy!) a chętnych na ich miejsce niestety nie ma zbyt wielu.