Komisja Europejska ponagla władze
Viviane Reding powiedziała, że będzie domagać się szybkiej odpowiedzi. „Mogę zapewnić, że nie zadowolimy się brakiem odpowiedzi. 500 milionów Europejczyków mieszka w Unii - wszyscy są równi i wszyscy powinni mieć zagwarantowane te same prawa, gdziekolwiek pojadą. Ja jako obywatelka Luksemburga mam te same prawa, co Polacy w Polsce, tak samo jak wy, Polacy, macie te same prawa, co ja w Luksemburgu. To także powinno dotyczyć Holandii. Dyskryminacja nie może być akceptowana w Europie” - powiedziała w wywiadzie dla Polskiego Radia unijna komisarz odpowiedzialna za sprawiedliwość i prawa podstawowe.
Proponowane przepisy, gdyby weszły w życie, pozwalałyby deportować z Holandii bezrobotnych. Zgodnie z założeniami, jeśli imigrant zarobkowy nie znajdzie pracy w ciągu trzech miesięcy, będzie miał 28 dni na opuszczenie Holandii. Świadczenia socjalne mają być uzależnione między innymi od znajomości języka niderlandzkiego. Haga chce też zaostrzyć kontrole dotyczące zakwaterowania. Na te wszystkie sprawy zwróciła uwagę Viviane Reding pisząc do holenderskich władzą z żądaniem wyjaśnień, bo takie praktyki mogą stać w sprzeczności z unijnym prawem. „Mamy jasne reguły i Komisja Europejska dała to jasno do zrozumienia nie tylko Holandii, ale także innym krajom członkowskim, które dyskryminowały obywateli innego państwa” - dodała unijna komisarz. Viviane Reding nie wymieniła z nazwy tych krajów, ale wiadomo, że chodzi o Francję i jej masowe deportacje Romów w ubiegłym roku. Paryż, po kilkumiesięcznej batalii z Brukselą, ustąpił i zmienił przepisy dotyczące pobytu i deportacji obywateli z innych krajów członkowskich. Ta sprawa zresztą była powodem ostrej kłótni Viviane Reding z francuskim prezydentem, któremu nie spodobały się jej stanowcze i krytyczne opinie pod adresem Paryża. Nicolas Sarkozy żądał przeprosin na jednym z europejskich szczytów, a w obronie Viviane Reding musiał stanąć przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
IAR