Kwiatkowski interweniuje w KE
Chodzi o wypowiedź holenderskiego ministra pracy Henka Kampa dla dziennika "De Telegraaf", że bezdomnych i bezrobotnych imigrantów z Europy Wschodniej należy wysyłać do domu, a jeśli nie będą chcieli wyjechać dobrowolnie, to nadać im status osób niepożądanych w Holandii. Z kontekstu debaty na ten temat w Holandii
wynika, że ministrowi chodziło głównie o Polaków, bo stanowią większość ze 160-200 tys. imigrantów z nowych krajów UE, którzy przyjechali do tego kraju do pracy. W prasie padają oskarżenia o nadużywanie przez Polaków holenderskiego systemu opieki społecznej.
"W zeszłym tygodniu byłem w Holandii i miałem spotkanie ze swoim holenderskim odpowiednikiem. Wyrażałem zdecydowane zaniepokojenie ze strony polskiego rządu tą dyskusją i ewentualnymi wnioskami, które mogłyby płynąć w kontekście prób ograniczenia swobodnego przepływu obywateli europejskich wewnątrz całej UE" -
powiedział Kwiatkowski dziennikarzom w Brukseli po spotkaniu ministrów sprawiedliwości "27".
W czwartek minister rozmawiał na ten temat z unijną komisarz ds. sprawiedliwości i praw obywatelskich Viviane Reding. Był zadowolony z wyników spotkania, bo na razie polski rząd nie oczekuje od KE konkretnych kroków - chce tylko wiedzieć, że może liczyć na wsparcie KE, gdyby groźby pod adresem Polaków w Holandii się powtarzały.
"Komisarz Reding zgodziła się z moją opinią, że swobodny przepływ osób jest jednym z filarów funkcjonowania całej UE. I zasada ta nie powinna być realizowana w ten sposób, który by budził wątpliwości. Jednoznaczna deklaracja, że KE stoi na straży przepisów, była dla mnie bardzo ważna i oczekiwana przez polski rząd. Deklaracja bardzo ważna, bo padła w określonym kontekście sprawy, która wzbudziła nasze zaniepokojenie" - powiedział minister.By dać odpór wysuwanym w Holandii argumentom o nadużywaniu przez Polaków systemu socjalnego, minister na spotkaniu z komisarz przedstawił statystyki. Wynika z nich np., że w 2010 r. na ponad 30 tys. decyzji związanych z korzystaniem ze świadczeń socjalnych w Rotterdamie tylko ok. 40 dotyczyło obywateli nowych krajów członkowskich UE. "Pokazałem to, żeby uzmysłowić, że inna jest skala temperatury dyskusji publicznej, a inna jest skala rzeczywistych problemów" - podkreślił Kwiatkowski. Wyraził też przekonanie, że wyjeżdżający do innych krajów UE Polacy "zaradnością i aktywnością wspierają tak naprawdę rozwój gospodarczy krajów, w których się znajdują". A w przypadku łamania przez nich prawa polski rząd jest zdecydowanie za jego egzekwowaniem - dodał.
Kwiatkowski poinformował też, że nieformalna rada ministrów sprawiedliwości "27", wstępnie planowana w ramach polskiej prezydencji na wrzesień, odbędzie się w Polsce w lipcu.
Z Brukseli Michał Kot (PAP)