6 lut 2013

Na dwóch kółkach

Mówi się, że kupując rower trzeba się liczyć z tym, że zostanie on ukradziony („szczęśliwcy” kupują rower 3-4 razy do roku). Wiąże się to w pewnym stopniu z tym, że często są one o prostu porzucone. Holendrzy wydają się nie przejmować faktem, że rower nie został przypięty do jakiegoś słupa. Najważniejszym dla nich zabezpieczeniem jest kłódka na tylne koło. Lub po prostu spięcie łańcuchem koła z ramą, tak aby uniemożliwić jazdę. Żeby uniknąć kradzieży najlepiej jest zakupić minimum dwie kłódki (różne, ponieważ złodzieje specjalizują się głównie w jednym rodzaju zamków) i zawsze upewniać się, że oba koła są spięte. Pozwoli to uniknąć przykrej niespodzianki, kiedy nasz rower zostanie pozbawiony np. jednego koła.



Ilość i różnorodność rowerów w Holandii jest niewiarygodna. Najpopularniejszy jest OMA FIETSEN (fietsen to rower po holendersku), czyli typowa Holenderka. Bardzo popularne, wśród młodych rodziców są BAKFIETSEN, czyli rowery, w których przewozi się dzieci. Możemy spotkać także rowerowózki, rowery 3-4 osobowe czy rowery z przyczepkami do przewożenia psów. Dla osób, które dużo podróżują pociągami dobrym rozwiązaniem jest składak, którego bez problemu weźmiemy do przedziału, czy do windy.



Pogoda w Holandii nie sprzyja niestety jeździe na rowerze. Przez większą część roku pada, dlatego warto zainwestować w dobrą pelerynę przeciwdeszczową. Co wprawniejsi mogą, tak jak Holendrzy, pedałować z parasolkami. Jeżdżąc na rowerze, trzeba być przygotowanym na wiele. Turystyka rowerowa różni się znacznie od naszej polskiej, głównie ze względu na szeroko rozwiniętą infrastrukturę i bardzo dobrze opanowaną umiejętność jazdy na rowerze. Z holenderskich miast, zdecydowanie najlepiej przystosowany jest Amsterdam. To tutaj spotkamy ogromną liczbę rowerzystów. Rowerem dojedziemy praktycznie wszędzie (poza strefami dla pieszych – głównie ulice handlowe) i również wszędzie będziemy go mogli zostawić. Problemem może być znalezienie wolnego miejsca do parkowania, gdyż, szczególnie w okolicach centrum, graniczy to z cudem. Duża ilość rowerzystów i polityka pro rowerowa nie pozostaje bez znaczenia w okresie zimowym. Ścieżki rowerowe (fietspaden) są odśnieżane jako pierwsze. Dlatego, częściej bezpieczniej jest jechać na rowerze niż iść pieszo. Imponująca jest także szerokość ścieżek. Na większości z nich bez problemu mogą jechać koło siebie dwie lub nawet trzy osoby. Zima, to kolejna próba dla niewprawnych rowerzystów. Jazda po śniegu, lodzie nie należy ani do najłatwiejszych, ani do najprzyjemniejszych. Holendrom jednak nie przeszkadzają żadne warunki. Czy to w zimie, czy w lecie spotkamy mnóstwo osób na rowerach, rozmawiających przez telefon, przewożących np. obrazy, dwójkę dzieci, bukiety. I o dziwo, nie stwarzających zagrożenia na drodze. Holendrzy nie przejmują się także światłami, rzadko kiedy komunikują zamiar skrętu w prawo czy w lewo, dlatego stawiając swoje pierwsze kroki na rowerze należy zachować szczególną ostrożność. Prawo do jazdy ścieżkami rowerowymi mają także motory oraz … samochody (niewiele mniejsze od malucha). Znak zakaz wjazdu z tekstem uitgezonderd oraz symbol roweru i motoru, oznacza za wyjątkiem rowerów i motorów.



Zakup roweru powinien być jedną z pierwszych czynności po przyjeździe do Holandii. Możemy poszukać online na www.marktplaats.nl lub wybrać się do wielu warsztatów rowerowych, gdzie sprzedawane są rowery używane w cenie od 70 euro. Im dalej od centrum tym taniej. Plusem zakupu roweru w warsztacie, jest jego dobry i sprawdzony stan. Również targi typu Waterlooplein (Amsterdam) są dobrym miejscem poszukiwań. Znajdziemy tam również kłódki w cenie od 10 euro. Kupując rower warto zadbać od razu o światła (jazda bez świateł może nas sporo kosztować) i dzwonek, ponieważ jest on jedną z najczęściej używanych części. Nagminne jest spacerowanie po ścieżkach rowerowych. Przydadzą się również sakwy lub koszyk na zakupy, torebki itp. Kupując rower w cenie poniżej 30 euro, możemy być prawie pewni, że jest on kradziony. W centrum Amsterdamu, w godzinach nocnych możemy natknąć się na super ofertę – rower za 10 euro. Kupno takich rowerów wiąże się z dużym ryzykiem, ponieważ czasami policja urządza obławy. Rower jest jednym z głównych środków lokomocji jeśli chodzi o powrót z imprezy. W przeciwieństwie do naszych krajowych patroli policji, holenderski jest nastawiony głównie na sprawdzanie oświetlenia, a nie trzeźwości rowerzystów.



Warto wiedzieć, że rowery możemy przewozić metrem. W niektórych przedziałach są specjalne haki do zamocowania roweru na czas jazdy. Napis „Hier geen fietsen plaatsen” oznacza, nie parkować. Jego zignorowanie może się skończyć konfiskatą roweru.



Jeżeli jesteśmy w Holandii na krótko, lub typowo w celach turystycznych, pozostaje nam wypożyczenie roweru w jednej z licznych wypożyczalni.



Barbara Kokoszka
comments powered by Disqus