Polacy nie obciążają holenderskiej gospodarki
17 kwi 2012

Polacy nie obciążają holenderskiej gospodarki

"To są dane, które pokazują czarno na białym jak wartościowi są polscy pracownicy dla tutejszej gospodarki" - powiedział w piątek PAP Janusz Wołosz z polskiej ambasady w Holandii.


Badania do raportu o bilansie zysków i kosztów dla Niderlandów z tytułu napływu polskich pracowników w ostatnich latach zostały przeprowadzone przez ING, Rabobank i Tempo Team na zlecenie Holendersko-Polskiego Centrum na rzecz Handlu.


Celem projektu wspieranego przez naszą placówkę w Hadze było pokazanie społeczeństwu holenderskiemu rzeczywistych danych dotyczących obecności naszych rodaków na lokalnym rynku pracy. Dokument ma też pomagać w zwalczaniu stereotypów i uprzedzeń dotyczących imigrantów znad Wisły.


A tych nie brakowało. Kilka miesięcy temu przez Holandię przetoczyła się dyskusja na temat pomocy socjalnej, z jakiej korzystają przyjeżdżający do tego kraju imigranci. W mediach pojawiały się artykuły, w których sugerowano, że bezrobotni Polacy powinni wracać do domu.


Holenderski minister spraw społecznych i zatrudnienia Henk Kamp przekazał w kwietniu do parlamentu list z propozycjami rządowymi, w świetle których prawo do pomocy społecznej uzależniane byłoby od znajomości lub chęci nauczenia się języka holenderskiego. W propozycjach omówionych przez Kampa były też zapisy o zachęcaniu do powrotu do kraju osób, które straciły pracę i nie mają środków do życia ani perspektyw na znalezienie pracy.


Tymczasem zaprezentowane w tym tygodniu wyniki badań pokazały, że obecność ok. 150 tys. imigrantów z tzw. nowych państw członkowskich UE (z czego ok. 80 proc. stanowią Polacy), nie stanowi obciążenia dla holenderskiego systemu socjalnego.


Także rzekoma presja płacowa w dół spowodowana napływem Polaków do Niderlandów okazała się być mitem. Zgodnie raportem imigracja spowodowała spadek wynagrodzeń w sektorach, w których pracują nasi rodacy, jedynie o 0,2 proc.


"Wyniki badań są jednoznaczne. Polscy pracownicy stanowią wydatny wkład w rozwój holenderskiej gospodarki. Ich obecność zwiększa wzrost PKB o 0,3 proc. (ok.1,8 mld euro). Ponadto, podczas swojego pobytu zasilają oni budżet holenderski kwotą sięgającą 1,2 mld euro rocznie" - pisze na swojej stronie internetowej nasza placówka w Hadze.


II sekretarz ambasady Janusz Wołosz zwraca uwagę, że tak jednoznaczne dane po raz pierwszy w tak klarowny sposób pokazują, jaki jest rzeczywisty wkład polskich pracowników w rozwój holenderskiej gospodarki.


Przypomniał, że niektórzy holenderscy politycy, a także prywatne osoby zarzucały polskim pracownikom zabieranie pracy Holendrom. W debacie publicznej padały też oskarżenia o to, że Polacy przyczyniają się do obniżenia płac w tych sektorach, gdzie stanowią znaczną siłę roboczą. Zarzucano też im pobieranie nienależnych świadczeń socjalnych.


"Wyniki tego raportu pokazują, że tak naprawdę wszystkie takie tezy okazują się mitami" - oświadczył Wołosz.


Jak zaznaczył w ostatnich miesiącach można zaobserwować zmianę tonu w holenderskiej debacie publicznej dotyczącej imigrantów, w tym przede wszystkim Polaków. 25 listopada ukazał się kolejny list ministra spraw społecznych i zatrudnienia Henka Kampa poświęcony imigrantom, jednak nie było już w nim mowy o wydalaniu Polaków z Holandii.


Dokument mówił natomiast o postulatach wyeliminowania nieuczciwych biur pośrednictwa pracy. Polska zabiegała o ich certyfikacje tak, by na rynku pozostawione zostały tylko rzetelne agencje. Te, które oszukiwały imigrantów często doprowadzały do tego, że wpadali oni w kłopoty i musieli na miejscu korzystać z pomocy socjalnej państwa.


Krzysztof Strzępka(PAP)

comments powered by Disqus