Rumuńscy policjanci pomagają Holendrom
Z badań wynika, że aż trzy czwarte amsterdamskich kieszonkowców pochodzi z Rumunii. Holandia ma od 2002 roku oficera łącznikowego w Bukareszcie, odpowiedzialnego za kontakty śledczych z obu krajów Policyjny zespół złożony będzie z sześciu rumuńskich policjantów. W cywilnych ubraniach będą patrolowali ulice Amsterdamu. "Musimy robić wszystko, aby odnieść sukces" - mówi szef amsterdamskiej policji.
Bernard Welten ma nadzieję, że rumuńskim policjantom uda się na przykład podsłuchać złodziei planujących kradzież portfela potencjalnej ofiary. To nie pierwszy pobyt rumuńskich policjantów w stolicy Holandii. W 2009 roku pomagali zwalczać drobnych złodziei oraz rumuńskich grajków, nachalnie domagających się od przechodniów i pasażerów pieniędzy. Wielu opryszków działa też w policyjnych mundurach, posługując się podrabianymi policyjnymi legitymacjami. W ten sposób najczęściej wyłudzają pieniądze od Azjatów, wykorzystując ich wielki szacunek dla władzy. Często też wysyłają na ulicę dzieci poniżej 12 lat, bo wiedzą, że nie będą ścigane. Policja podkreśla, że kiedy w 2007 roku szajka rumuńskich kieszonkowców została rozbita, liczba kradzieży w Amsterdamie zmalała o połowę.
(IAR)