Zarekwirowane fajerwerki
Policja sprawdza prawie 250 dostaw z Polski. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęto jeszcze w październiku, kiedy niebezpieczne petardy znaleziono u 14-letniego chłopca w Hadze. Okazało się, że zamówił je w Polsce przez internet, a dostarczyła mu je holenderska firma transportowa.
"Są bardzo niebezpieczne, można je porównać z dynamitem. Nawet my ich nie używamy na pokazach ogni sztucznych" - mówi ekspert Frits Pen i ostrzega przed ich przesyłaniem pocztą.
Szwajcarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest zaniepokojone, bo niebezpieczne fajerwerki sprowadzają najczęściej niepłenoletni chłopcy bez wiedzy rodziców. Oferują je polskie firmy. Cieszą się popularnością, ponieważ są tańsze i można je przez internet kupić przez cały rok. W Holandii prawo zezwala na kupno fajerwerków jedynie w ostatnich trzech dniach grudnia. Sprzedają je wyłącznie sklepy, które mają na to pozwolenie od gminy. Petardy mogą być odpalane tylko w Sylwestra od 10 rano do drugiej w nocy.
IAR